Pewnie będę się powtarzać (bo czyż to nie wyświechtany frazes?), ale wrzesień straszliwie szybko przeminął. Zanim się obejrzałam, lato i upalne dni, zmieniły się w jesienne złote i chłodne noce. … Czytaj dalej Podsumowanie miesiąca #1: wrzesień

Pewnie będę się powtarzać (bo czyż to nie wyświechtany frazes?), ale wrzesień straszliwie szybko przeminął. Zanim się obejrzałam, lato i upalne dni, zmieniły się w jesienne złote i chłodne noce. … Czytaj dalej Podsumowanie miesiąca #1: wrzesień