Książka ta poraziła mnie i stała się jedną z najlepszych rozrywek, jakie mogłam sobie zafundować w czasie, jeszcze przed świątecznym :)
Jerzy A. Wlazło to dziennikarz prasowy i radiowy. Prywatnie wielbiciel muzyki-Elvisa Presleya, The Beatles, Nicka Cave’a, Pavlov’s Dog i tysiąca innych, a także kawy z kardamonem i zbożowej. Jest miłośnikiem kotów, żółwi i Pałacu Kultury.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Bullet Books
Data wydania: marzec 2011
ISBN: 978-83-62382-07-1
Liczba stron: 304
Książka ta opowiada historię najgorzej opłacanego detektywa Bialasa, który pewnego dnia dostaje nietypowe zadanie od równie nietypowej hrabiny Chattearstone: ma za zadanie znaleźć dla niej kota. Nie może to być jednak pospolity dachowiec- ma spełniać wszystkie wymagania i być odpowiedni dla hrabiny. W tym celu, Bialas ma poznać samą hrabinę. Zlecenie to niesie za sobą mnóstwo innych wątków, które pod koniec książki łączą się w logiczną całość. Bialas, były policjant staje przed nie lada wyzwaniem- hrabina jest bardzo wymagająca i nie znosi sprzeciwu.
Kryminał z dawką czarnego humoru bawił mnie, ale i skłaniał do refleksji. Każdy ma swoją mroczną stronę i dobrze skrywaną i trudną przeszłość. Muszę przyznać, że nie spotkałam się jeszcze z tak dobrze skomponowanym kryminałem w stylu noir,gdzie tajemniczość, wartkie zwroty akcji sprawiają, że czytelnik nie może się nudzić. Pijackie upodobania Bialasa sprawiają tylko, że staje się człowiekiem, z krwi i kości, a nie tylko bohaterem powieści. Poczułam do tego, pełnego wad mężczyzny sympatię już od pierwszych stronic. Bialas jest typem mężczyzny, który ironicznie i z sarkazmem patrzy na świat, zapija przeszłość by zapomnieć.
O tej książce pisano już wiele, nic nowego nie wniosę, poza tym, że po raz kolejny nie zawiodłam się i wpisuję powieść Jerzego A.Wlazło do moich ulubionych książek.
Polecam, bo cóż więcej mi pozostaje? :)
Moja ocena: 5+
Za egzemplarz recenzyjny, serdecznie dziękuję!