Przygody niesfornej Alicji znam jeszcze z czasów własnego dzieciństwa. Była to jedna z moich ulubionych książek, jakie czytała nam moja mama przed snem. Uwielbiałam ilustracje, bohaterów i niespodziewane zwroty akcji. Zamiast spać, prosiłam zawsze o więcej. Po latach postanowiłam do niej wrócić, a udało mi się to w ramach listopadowego BookAThonu.
Książki Carrolla należą już do kanonu literatury dziecięcej od wielu lat. I nic w tym dziwnego czy zaskakującego. Popkultura co jakiś czas upomina się o nowe ekranizacje czy wydania samych książek. Wracając po tylu latach do niej miałam pewne obawy – w końcu to książka ‚dla dzieci’, a mi zdecydowanie bliżej do starości niż dzieciństwa :D Moja obawy rozwiały się dość szybko i przeżywałam z Alicją wszystkie te niesamowite przygody niemalże nie odrywając się od lektury.
Carroll i jego Kraina Czarów

Jak każdy z nas wie, Alicja podąża za bardzo spóźnionym Białym Królikiem, zaskoczona jego wyglądem i tym, że posiada bardzo ładny zegarek kieszonkowy. Przez nieuwagę wpada do króliczej nory, w której przed chwilą sam Biały Królik zniknął. I właśnie od tego momentu cały znany świat staje się nic nieważny, odkrywa bowiem niewyobrażalne połacie dziwności, różności i sama się w tym wszystkim gubi. Rośnie, maleje, znowu rośnie. Próbując ogarnąć zasady panujące w tej dziwnej krainie popada w kłopoty, a przygoda goni przygodę.
Historia powstania książek o ciekawskiej Alicji jest dosyć niezwykła. Podczas wycieczki łódką po Tamizie razem z wielebnym Henrym Georgem Liddellem oraz jego trzema córkami, Lewis (a właściwie Charles Lutwidge Dodgson) zaczął opowiadać historię, w której główną rolę grała dziesięcioletnia wówczas Alicja Lidell. Po wysłuchaniu historii, Alicja poprosiła Lewisa o spisanie jej, co uczynił i 26 listopada 1864 roku wręczył dziewczynce rękopis Przygód Alicji pod ziemią, opatrzony własnoręcznie przez niego wykonanymi ilustracjami. Jednak nie była to jedyna wersja tej historii spisana przez Carrolla. Do tamtej historii autor dodał m.in. opis spotkania z Kotem z Cheshire oraz herbatkę u Marcowego Zająca i Szalonego Kapelusznika. Dopiero po trzech latach od tamtej wycieczki książka została opublikowana w znanym nam kształcie i formie.
Podsumowanie
Dla mnie „Alicja w Krainie Czarów” czy mniej znana jej kontynuacja „Po drugiej stronie lustra” to historie o zagubieniu i próbie odnalezienia siebie w świecie, w którym każdy czegoś od nas oczekuje i świecie, który jest dla nas niezrozumiałym zlepkiem pośpiechu i postaci.
„Alicję w Krainie Czarów” można czytać setki razy, a za każdym razem odkryje się w niej coś nowego, coś co nas zaskoczy, aluzje, czy zwyczajne, niedostrzeżone wcześniej szczegóły. Książki Carolla to dzieła ponadczasowe, interpretowane przez każdego inaczej i wciągające, niezależnie od wieku czytelnika. Polecać, raczej nie muszę, ale polecam za to odświeżenie sobie tej książki :) Więcej człowiek widzi.
Kochani bądźmy w kontakcie! Zapraszam nafacebooka,bloglovin,instagram,twittera i snapa: @mona_te (snapchat zawsze wie pierwszy o najnowszych postach!)
//grafika via po drugiej stronie krainy, angielskie ilustrowane wydanie z 2008 roku
Ja książek o Alicji nie czytałam, tzn. próbowałam w szkole podstawowej, ale jakoś się zniechęciłam i nigdy nie doczytałam do końca.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie dla każdego jest ta książka, to na pewno :) Może kiedyś dasz jej drugą szansę i Ci się spodoba – kto wie? :)
PolubieniePolubienie
Fakt, Alicję można lubić albo nie, ale autorowi nie da się odmówić niesamowitej wyobraźni. Zachwycającej wręcz :D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie, wyobraźnię on miał ogromną i bardzo złożoną, przy czym piękną :D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przyznam, że jako dziecko miałam „Alicję w Krainie Czarów” w domowej biblioteczce i pewnie czytałam ją nawet, ale niewiele z niej pamiętam. Dlatego ostatnio wyposażyłam się w nowe wydanie, które zamierzam przeczytać razem z chrześnicą :D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Idealny pomysł! :D Ja swoim dzieciom, kiedyś też pewnie będę ją czytać – mam nadzieję, że chrześnica, jak również i Ty, będziecie zadowolone z lektury :)
PolubieniePolubienie
Ja muszę w końcu obejrzeć filmy z serii Alicja w krainie czarów, bo zabieram się do niech od dłuższego czasu i jakoś nigdy nie udaje mi się ich obejrzeć. A podobno są dobre.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Te starsze wersje są naprawdę świetne – oglądałam je z zachwytem jako dziecko. Z tych nowych, widziałam tylko tą Tima Burtona i, niestety, nie powaliła mnie na kolano. Byłam zachwycona światem przedstawionym, ale jak dla mnie brakowało jej jakiejś takiej magicznej głębi. Sama nie wiem :) Trzymam kciuki, byś się nie zawiódł! :)
PolubieniePolubienie
Ależ ja dawno u Ciebie nie byłam! Uwielbiam Alicję za jej atmosferę, ale szkoda, ze tak dużo osób uważa, ze „książki dla dzieci” nie są dla nich, w mojej biblioteczce to zdecydowanie największy dział ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No dokładnie – sama mam kilka książek dla dzieci na półce – kocham te historie i te ilustracje! Są genialne!
I cieszę się, że znowu tutaj jesteś <3
PolubieniePolubienie