Od czasów gimnazjum jestem kalendarzowym freakiem. Początkowo były to kalendarze dodawane do młodzieżowych gazet (typu Bravo czy Popcorn albo Dziewczyna – pamięta ktoś?) Później, w czasach licealnych powoli przerzucałam się na bardziej poważne terminarze. Jednak miłość do kalendarzy nigdy nie przeminęła, a teraz w dobie coraz to piękniejszych tworów z rodzimego podwórka jest jeszcze silniejsza. Dlatego chciałabym Was zaprosić na subiektywny przegląd propozycji kalendarzowych polskich twórców i marek, którymi się zachwycam.

(nie muszę pisać, że trudny wybór mnie czeka w tym roku, prawda? :D)

Kalendarze wcale nie muszą być nudne

1. TERMINARZ HERSTORYCZNY 2016 – terminarz stworzony przez Fundację Przestrzeń Kobiet. Jest to terminarz, w którym oprócz standardowego kalendarzowego wnętrza, znajdziemy również informacje i ciekawostki dotyczące tej bardziej kobiecej części historii.

Cena: 10 zł (koszt wysyłki) + datek na fundację według uznania.

terminarz terminarz_srodek

2. KARTKI Z DATAMI 2016 – to kalendarz stworzony przez Ilonę z Chaty Wuja Freda, mnq oraz Revv. Kalendarz minimalistyczny, ale za to z grafikami, które potrafią rozbawić i poprawić humor w szary dzień.

Cena: ok. 28 zł + 10 zł (przesyłka)

5770442749 5770442749_1

3. SEZONOWNIK 2016 – kalendarz, który jest idealny dla osób, które uwielbiają kucharzyć i lubią styl vintage. Sezonownika używałam w tym roku i muszę powiedzieć, że jestem zachwycona. Cudowne są te wszystkie warzywno-owocowe ilustracje oraz przepisy, które wyglądają jakby były wklejone ze starych gazet (przypomina mi zeszyt z przepisami, jaki posiada od prawie trzydziestu lat moja mama)

Cena: 39 zł + 10 zł (przesyłka)

4. PAN KALENDARZ 2016 – jedna z moim największych kalendarzowych miłości. Jest piękny graficznie, zawsze różnorodny i zawsze zachwyca. Mamy do wyboru cztery wersje okładkowe, w tegorocznej edycji dominują kolory ziemi.

Cena: 54 zł + koszt wysyłki

5. 80 OKAZJI KALENDARZ 2016 – to kolejna, po Pan Kalendarz, propozycja, która kusi mnie niesamowicie. Minimalistyczne, błękitne wnętrze i okładka, nawiązują do całej koncepcji 80 Okazji, dużo architektury i dużo kultury.

Cena: 39 zł + wysyłka

To jest moja piątka, wyszperanych i najciekawszych, przynajmniej dla mnie propozycji kreatywnych kalendarzy na 2016 rok. Jeśli wolicie bardziej stonowane, klasyczne kalendarze, ale nadal piękne, to zapraszam do zestawienia, które przygotowała Yzoja :)

I napiszcie mi czy Wy macie swoje ulubione kalendarze, czy stosujecie tego typu analogowe formy zapisywania zadań, notatek, czynności? :)


Pssst. Nadal choruję, końca nie widać, ale postaram się niedługo przygotować nową recenzję – trzeba nadrabiać zaległości przed świąteczny leniuchowaniem i rodzinnym świętowaniem.

Pssst 2. Zdjęcia użyte do wpisu pochodzą ze stron www albo fb twórców poszczególnych kalendarzy.

 ♥ Follow my blog with Bloglovin ♥

56 myśli na temat “TOP 5: Kreatywny 2016, czyli przegląd polskich kalendarzy

    1. Jestem mega ciekawa, co za kalendarz będziesz mieć :D Ja właśnie jeszcze idealnego kalendarza z jednym dniem na jednej stronie nie znalazłam, oprócz tych z wyższej półki, typu Moleskine :c

      Polubienie

      1. Ciekawe zestawienie, bardzo spodobał mi się Pan Kalendarz :) A co do planowania i zbyt małej ilości miejsca na jeden dzień – czy widziałaś Planer Pani Swojego Czasu? Z założenia miał być rewolucyjny i zupełnie inny niż wszystkie kalendarze i planery na rynku:) Na każdy dzień są całe dwie strony, do tego rozpiski miesięczne i tygodniowe – dzięki temu każdy może planować po swojemu.

        Polubione przez 1 osoba

      2. Widziałam i się nim zachwycałam, niestety się troszkę zagapiłam i już (chyba) nie można go zamawiać :(
        (Dlatego też nie ma to w tym zestawieniu)

        Polubienie

  1. Kurczę, kalendarz to jest coś, czego ciągle nie mam – a czego desperacko potrzebuję. Póki co rozpisuję sobie wszystko co miesiąc na rozkładzie, który wieszam na tablicy nad biurkiem, ale tam mi zaczyna brakować miejsca… Tylko wciąż nie wiem, czy potrzebuję kalendarza, czy plannera, i jeśli tak, to jakiego… To jest dylemat!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Skądś to znam :D Na szczęście kalendarze zazwyczaj mam dwa: jeden mam na takie prywatne sprawy i pracę, a jeden na blogowe i wydarzenia, które chciałabym zobaczyć. I jeden zawsze noszę w torebce :)

      Polubienie

    1. Ja właśnie muszę się zdecydować zanim wykupią mi te piękności :D Jeden na pewno kupię sobie jakiś taki zwykły, mniejszy na jakieś prywatne sprawy, typu zakupy, żeby zawsze mieć w torebce :) A polecasz ten dziennik Reginy Brett? :>

      Polubienie

  2. Piękne kalendarze wyszukałaś, aż chciałoby się je wszystkie mieć! Ja zawsze kupuję jakieś zwykłe, malutkie, żeby dużo miejsca w torebce nie zajmowały. Ogólnie mało z kalendarzy korzystam, więc aż tak dużej wagi do nich nie przywiązuję:)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja właśnie strasznie lubię kalendarze i zawsze są moim ulubionym noworocznym gadżetem :D Kochana, ja się ma taką sklerozę jak ja, kalendarz jest nieodłącznym elementem życia :D

      Polubienie

  3. Trafiłam tu przez tego posta i… zostanę na dłużej. Piszesz o ciekawych tematach, których właśnie szukałam, znalazło się nawet miejsce na mangi. Do „Wilczych dzieci” dotarłam przez świetną segregację po lewej stronie.
    Co do kalendarzy, najciekawiej wygląda ten z numerem 4.

    Polubienie

    1. O! Dziękuję Ci ślicznie, nawet nie wiesz, jak się cieszę z tego, co piszesz :) Staram się, by treści, jakie publikuję były treściami, które sama chciałabym czytać :) Witam Cię zatem serdecznie i dziękuję, że jesteś! :)
      O, tak, Pan Kalendarz jest cudownym, miniaturowym dziełem sztuki ^^

      Polubienie

  4. O, ja kiedyś zawsze nosiłam przy sobie terminarz. Moja przygoda z terminarzami zaczęła się w liceum i trwała przez studia, ale ostatnio nie mogłam znaleźć niczego, co by mi pasowało. Na Twojej liście pozycje nr 1 i 3 wyglądają dla mnie najciekawiej

    Polubienie

    1. Cieszę się, że mimo wszystko znalazłaś coś dla siebie :) Ja bez kalendarza czuję się jak bez ręki, totalnie bezradna i wpadam w małą panikę, bo nie ogarniam :D

      Polubienie

  5. Pan kalendarz świetny, chyba sobie zapiszę jako opcję na przyszły rok. Ja już mam, od lat bezmyślnie kupuję czarny moleskine daily planner rozmiar pocket (idealne połączenie sporego miejsca do zapisków i rozmiaru niezbyt dużego). Bardzo chwalę.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja właśnie zawsze chcę coś eleganckiego, ładnego a rzucam się na takie szalone piękne kalendarze, które aż szkoda zapisywać :D Ale chyba, po prostu taka jestem już :D

      Polubienie

  6. O, jak Ty je wszystkie znalazłaś?
    Jak pisałam zestawienie to strona Pana Kalendarza była jeszcze rozwalona, na Fanpage’u nie było informacji, więc spodziewałam się, że projekt umarł, dobrze, że jednak działa.

    Jeden gość mi pisał, że po moim wpisie kupił Sezonownik i dostał jakąś dziwną wersję, gdzie cały styczeń był pomieszany, że niby się od poniedziałku zaczyna :/ troszkę słabo.

    80 okazji ma naprawdę świetny klimat, ojojoj ;D

    Polubione przez 1 osoba

    1. O, dziwne, ja mam normalną wersję. Może dostał wadliwy egzemplarz, robić coś z tym właściwie? Czy tak zostawił?

      Właśnie ostatnio z ciekawości wchodzę i widzę, że działa. Nie wiem czy taki był zamysł, czy nagle się za projekt zabrali, ale też byłam pewna, że Pan Kalendarz umarł! :)

      80 Okazji mnie naprawdę ciekawi, ale nie wiem sama, bo te, które Ty polecałaś też mnie kuszą. Kurczę :D Ciężko.

      #problemypierwszegoświata

      Polubienie

      1. Wiem, że do nich pisał, ale nie wiem jeszcze na czym się to skończyło – muszę spytać. Mówisz o tym na 2016, tak?

        Pan Kalendarz jest naprawdę piękny, taki „inny”. Mogliby popracować nad zaślepką jakąś, bo straszą ;)

        Ciężko wybrać, ciężko. Ja planowałam ten z notatnikiem, co mam teraz, ale Bullet Journal mi pokrzyżowało plany i cały czas jednak się wahałam, który model wybrać. Ale przy okazji konkursu dostałam trzy kalendarze, jeden miałam zostawić sobie, więc na ten rok mam taki jakby planner, kolumnowy, z tygodniem na dwóch stronach i zapowiada się ciekawie, mam już parę pomysłów na zagospodarowanie. Jest A4, więc dosłownie OGROMNY. Dobrze, że mam duże biurko.

        Daj koniecznie znać co wybierzesz ;D

        Polubione przez 1 osoba

  7. Ze staroci pamiętam jeszcze kalendarze Super dziewczyny – kupowałam je ze względu na ciekawostki i psychotesty, które się w nich znajdowały :D

    Teraz z kalendarzami za bardzo nie mogę się polubić – co roku jakieś kupuję lub dostaję na święta, ale potem rzadko z nich korzystam. Ważne informacje lub plany dnia zapisuję w notesach, których mam spory zapas (łatwo mnie skusić ładną okładką).

    Tak poza tym to ciekawy blog – będę częściej tu wpadać ;)

    Pozdrawiam!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dziękuję Ci bardzo ale to bardzo! :)
      Też pamiętam te kalendarze z Super dziewczyny i też kupowałam dla psychotestów, przyznaję :D
      Notes i kalendarz to nieodłączny mój przyjaciel – w notesie zawsze zapisuję pomysły na posty, zdjęcia a nawet przecpisy na ciasto :D Uwielbiam i też mam spory zapas :D

      Polubienie

  8. Ja nadal mam kalandrze z popcornu <3 Ileż to śmiechu jak do nich zaglądam :D
    A w tym roku znowu będę płakać nad wyborem BO TYLE ICH JEST. Kupię z 2..3 może 5. I tak będę używać biurowego…a reszta będzie pachnić :D:D:D

    Polubienie

  9. Ja chyba jestem skazana na chaotyczne zeszyty, bo moje zapotrzebowanie na miejsc e w kalendarzu zmienia się w skali roku i borok musi uciągnąć rzeczy od prostych planów, ze jutro mam podstawic auto na myjnię o tej a o tej, po dłuższe kawałki rozważań fabularnych do tekstu. Finlenie notes i fiszki będą chyba rozwiązaniem na 2016. Nie bedą w połowie tak ładne jak propozycje z listy (ten ostatni *-*), ale jest szansa, ze po trzech miesiącach nie wylądują w szufladzie wyparte przez notes właśnie xD

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja mam oddzielny notes na właśnie takie dłuższe plany i rozważania – potrzebuję notesu, albo zeszytu – bo tam zawsze lądują pomysły na posty i zdjęcia :D Kalendarz służy mi do ogarniania bardziej przyziemnej rzeczywistości :) Ale doskonale rozumiem potrzebę posiadania notesu :D

      Polubienie

      1. Ja bym nie mogła mieć kilku. Jedno wyparłoby inne i tyle. Za leniwa jestem, aby ileś takich rzeczy codziennie mieć w torebce xP Próba przeniesienia się ze wszystkim na komórkę też upadła, pewne rzeczy lepiej mi się ogarnia na papierze. Cóż :D

        Polubienie

      2. Mi właśnie też, śmieję się, że urodziłam się w złej epoce i nawet bloga mogłabym pisać na papierze :D Kontakt z papierem mnie uspokaja :D

        Polubienie

  10. A ja należę do tego typu osób, które zawsze o wszystkim pamiętają i nie potrzebują kalendarzy :D
    z-ksiazka-w-reku.blogspot.com

    Polubione przez 1 osoba

  11. Ja korzystam z kalendarza/organizera typu filofax od kilku lat i dla mnie jest to idealne rozwiązanie, ponieważ nie jestem ograniczona miejscem jak w klasycznych kalendarzach książkowych/wiązanych. W tym roku dodatkowo wypróbuję bullet journal, ponieważ myślę, że ta metoda będzie świetnie uzupełniać mojego filofax.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.