Ostatnimi czasy tak wiele się dzieje… szkoda tylko, że nie w moim małym czytelniczym światku. Nie mam czasu na czytanie, ciągłe zmęczenie i (ostatnio również) przeziębienie towarzyszą mi ostatnio bez przerwy. 
Mimo to czytam, bo bez tego jak bez tlenu: po prostu się nie da! :D
Dzisiaj dosyć króciutki post z stosikiem, który mi się ostatnio uzbierał:
* z biblioteki:
1. „Kobieta ze śniegu”, Leena Lehtolainen
2. „Sfinks”, Graham Masterton (zrecenzowany tutaj)
3. „Żona podróżnika w czasie”, Audrey Niffeneger
3. „Kiedy ulegnę”, Chang-Rae Lee

* recenzyjny:
1. „Lisa Xiu i Lin-Shi. Córki z Chin”, Auke Kok, Dido Michielsen od Wydawnictwa Dobra Literatura
2. „Klub filmowy”, David Gilmour  j.w.
3. „Kuszenie”, Anne Rice od Wydawnictwa Otwartego
4. „Kiedyś przy Błękitnym Księżycu”, Katarzyna Enerlich od Wydawnictwa MG
5. „Shirley”, Charlotte Brotnë  j.w.
6. „Cmentarz w Pradze”, Umberto Eco od Oficyny Noir sur Blanc
7. „Przynęta”, José Carlos Samoza od Wydawnictwa Muza
8. „Naga cytra”, Shan Sa  j.w.
9. „1Q84. tom 3”, Haruki Murakami  j.w.

A jak Wam się wiedzie w te jesienne i pochmurne dni? :)

18 myśli na temat “Stosik (późno) listopadowy.

  1. Śliczne stosy, czytałam z tego tylko „Klub filmowy” – niezły i „Kiedyś przy Błękitnym Księżycu” – cudowna książka.

    Listopadowe dni – u mnie dobrze. Lubię jesień i zimę z tego względu, że jest więcej czasu na czytanie (dłuższe wieczory). I nie muszę kosić trawinka, co latem zajmuje mi mnóstwo czasu!

    Pozdrawiam i trzymaj się! :)

    Polubienie

  2. O! widzę moją ukochaną książkę- żona podróżnika w czasie, ja mam swój egzemplarz jeszcze z czasów, gdy książka miała tytuł Miłość ponad czasem :) pozostałe zdobycze też niczego sobie :)

    Polubienie

  3. W odpowiedzi na Twój komentarz:
    Moim zdaniem ten nasz smutek to jakaś paranoja. Chrześcijaństwo to religia radości, a w praktyce ludzie zachowują się jak się zachowują. Nie chcę generalizować, ale mam wrażenie, że to w dużej mierze zasługa naszej historii i jakichś narodowych cech;))

    Przyjemnej lektury!

    Polubienie

  4. Super stosiska!
    Czytałam „Żonę podróżnika” tylko pod innym tytułem „Zaklęci w czasie” :)
    Świetna historia, wyciskająca łzy z oczu.
    Bardzo zazdroszczę „Shirley” i „Kiedyś przy błękitnym księżycu”, czytałam inną książkę tej autorki i podoba mi się styl pani Kasi :)
    Miłej lektury!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Miravelle Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.